Własność intelektualna od (zupełnych) podstaw – prawo patentowe

W biznesie normą jest naśladowanie cudzych rozwiązań. Czasem jednak prawo własności intelektualnej pozwala, na ograniczony czas, uzyskać wyłączność na jakiś wynalazek. Takie prawo wyłączne, dotyczące innowacyjnego rozwiązania technicznego, nazywamy patentem.

Prawo patentowe opiera się na założeniu, że innowacje można wspierać, przyznając czasową wyłączność na komercyjne wykorzystanie wynalazku, w zamian za ujawnienie jego istoty. O to, w jakim stopniu to założenie wspiera innowacje, toczą się chyba nierozwiązywalne spory. Jednak w obecnych realiach od prawa patentowego nie ma ucieczki – nie tylko dlatego, że jest bardzo dobrze „okopane” w światowym systemie własności intelektualnej. 

Kolejny powód wynika z prostej obserwacji: niemal wszystko, z czym spotykamy się obecnie na każdym kroku, trzeba było kiedyś wynaleźć. Rozwiązania „oczywiste”, takie jak żarówka, samolot, nawigacja satelitarna, ale też rolka papieru toaletowego, korzystały kiedyś z ochrony patentowej. Z nadal chronionymi rozwiązaniami też spotykamy się codziennie, korzystając z Internetu (chronione są technologie 5G czy Wi-Fi), jeżdżąc samochodem (sam BMW ma dziesiątki tysięcy patentów) czy zażywając niektóre leki.

Rysunek patentowy papieru toaletowego
Patent US465588A

Patent jest dla wynalazku tym, czym prawa autorskie są dla utworu. Jego uzyskanie jest jednak bardziej skomplikowane. Pierwszym problemem jest terytorium. Zwykle działa tu reguła: jeden kraj-jeden patent. Chcąc ochrony w wielu krajach, potrzebujemy w wielu patentów. Umowy międzynarodowe upraszczają trochę procedury. Przykładowo, dzięki Konwencji o patencie europejskim, można jednym wnioskiem „obsłużyć” ponad 40 państw, w tym wszystkie należące do UE. Nadal jednak uzyskamy w ten sposób nie jeden, a wiele pojedynczych, krajowych patentów. Właściwie jedynym wyjątkiem od tej reguły jest funkcjonujący od niedawna patent europejski o jednolitym skutku, który obecnie jest skuteczny w 18 państwach członkowskich UE, choć nie w Polsce.

Tu dochodzimy do drugiego problemu: nie da się opatentować wszystkiego. Choć przepisy różnią się w szczegółach, na ogólnym poziomie wymagania są podobne na całym świecie. Wynalazek musi być nowy, mieć poziom wynalazczy i nadawać się do przemysłowego zastosowania.

Wynalazki to nie tylko produkty, ale też ich zastosowanie oraz sposoby ich wytwarzania. Nie są nimi jednak między innymi odkrycia i teorie naukowe, a także metody matematyczne „jako takie”. Dlatego odkrycia genu opatentować nie można, ale jego wykorzystanie w terapii (czyli nie odkrycie „jako takie”) jest wynalazkiem. Podobnie wynalazkiem może być półprzewodnik jako materiał, ale nie samo wyjaśnienie, jak on działa.

Wynalazek jest nowy, jeżeli nie został publicznie ujawniony przed datą zgłoszenia do opatentowania. Brak nowości może wynikać z wielu przyczyn. Być może ktoś inny wcześniej zgłosił to samo rozwiązanie do opatentowania? A może sam wynalazca był nieostrożny i przed złożeniem wniosku o udzielenie patentu opisał go w publikacji naukowej? W obu przypadkach wynalazek nie będzie już nowy. Dlatego najkrótsza porada dla liczących na ochronę patentową brzmi: „Milcz! A potem skonsultuj się z rzecznikiem patentowym”. Pamiętajmy jednak, że wymóg dotyczy wynalazku, a nie wszystkiego, z czego się składa. Dla przykładu: choć pewna substancja może być znana, jej zastosowanie w określonym celu może być nowe w powyższym rozumieniu.

Jednak nie wszystko, co nowe, jest innowacyjne. Stąd wymóg nieoczywistości, czyli poziomu wynalazczego. Urzędy patentowe badają jego spełnienie, wczuwając się w rolę znawcy, czyli fikcyjnej, modelowej osoby posiadającej przeciętną wiedzę z danej dziedziny, znającej aktualny stan techniki. Czy dla takiej osoby rozwiązanie byłoby oczywiste? Jeśli tak, patent nie zostanie udzielony. 

Wreszcie, wynalazek musi nadawać się do zastosowania z powtarzalnymi rezultatami w dowolnej działalności.

Tu dochodzimy do trzeciego problemu. Patenty nie są udzielane za darmo. Uzyskanie patentu może kosztować od kilku do ponad stu tysięcy złotych, w zależności od terytorium, na którym chcemy uzyskać ochronę. Na tę kwotę składają się nie tylko urzędowe opłaty, ale także honorarium rzecznika patentowego. Teoretycznie można zgłosić wynalazek samodzielnie, ale w praktyce to proszenie się o kłopoty. Rzecznik pomoże w sprawdzeniu, czy rozwiązanie nadaje się do opatentowania, w sformułowaniu wniosku (opisanie wynalazku jest trudniejsze, niż może się wydawać) i korespondencji z urzędem. Trzeba też uzbroić się w cierpliwość, bo procedura badania trwa kilka lat.

Obraz
 Mobilny układ do pobierania próbek skroplonego gazu ziemnego LNG z ciśnieniowych zbiorników, zawierający co najmniej jeden odparowalnik, połączony z jednej strony kriogenicznym przewodem, poprzez kriogeniczny zawór służący do regulacji przepływu LNG, ze zbiornikiem ciekłego LNG, zaś z drugiej strony z co najmniej jednym próbnikiem do analizy, znamienny tym, że pomiędzy co najmniej jednym odparowalnikiem a co najmniej jednym próbnikiem do analizy znajduje się próbnik tłokowy (SW1) sprzężnia oraz magazynowan
Jedno z zastrzeżeń w polskim patencie Pat.241469

Gdy uzyskamy patent, mamy na danym terytorium wyłączność korzystania z wynalazku w celach zarobkowych lub zawodowych. Bez zezwolenia uprawnionego nie można wynalazku wytwarzać, oferować, wprowadzać do obrotu, importować, przechowywać i stosować. W przypadku sposobów, wyłączność rozciąga się także na uzyskane nimi produkty. Maksymalny czas trwania patentu to 20 lat, ale liczonych od daty zgłoszenia, a nie od daty udzielenia patentu. Tak jak w przypadku innych praw własności intelektualnej, patenty nie są nieograniczone. Do najważniejszych ograniczeń należy wyczerpanie prawa. W polskim prawie wyłączność nie rozciąga się na egzemplarz, który został już wprowadzony do obrotu gdziekolwiek w Europejskim Obszarze Gospodarczym (UE oraz Islandia, Norwegia i Liechtenstein) przez uprawnionego lub za jego zgodą.

Autor
Bohdan Widła zdjęcie

Dr Bohdan Widła

Adiunkt w Katedrze Prawa Własności Intelektualnej WPiA UJ

 

W działalności akademickiej prowadzę badania nad prawem własności intelektualnej i uczę go. Wcześniej, jako radca prawny, doradzałem w projektach IT (wdrożenia, utrzymanie, usługi chmurowe) i w sprawach związanych z ochroną własności intelektualnej, a także w zakresie prawa zamówień publicznych.